Zamglona Szrenica

Zamglona Szrenica

Paweł Zatoński
Paweł Zatoński

Ten wpis przeczytasz w około 2 minuty

Krótka opowieść z pleneru fotograficznego wokół Szrenicy w Karkonoszach.

Mroczny, mglisty wrześniowy piątek w Jakuszycach. Ach, ta niegościnna, surowa i prawdziwie izerska Jakucja. Mimo jesiennej, mało przyjemnej aury pociąg opuściła niemała grupa turystów. Nie minęło nawet 100 metrów, a wraz z dwójką znajomych i parą innych wędrowców oddzieliliśmy się od amatorów kolarstwa elektrycznego, by następnie skierować swoje kroki ku karkonoskim szczytom. Zielony szlak przez Owcze Skały jest gwarantem spokoju, a jego różnorodność sprzyja kontemplacji. Chłód i wilgoć tworzyły ulubioną aurę Gór Olbrzymich, pełnych niedopowiedzeń i leśnych tajemnic. Karkonoscy Entowie zastygli w pastelowych obrazkach dookoła jakby czekali, by móc wyszeptać nam do ucha swoje pradawne opowieści. Powietrze było tak gęste od wody i aromatu świerków, że można by je kroić jak najpiękniejszy sudecki tort urodzinowy. Jak mi brakowało górskich wędrówek! Przecież każdy włóczykij jesienią uchodził w las, mając przed sobą sto mil ciszy. Przez Owcze Skały dotarliśmy ukontentowani na Halę Szrenicką, a następnie na Szrenicę, gdzie człowiek doceniał schroniskową strawę, która w takich okolicznościach przyrody jest jak mityczna ambrozja. Na deser wcinaliśmy czekoladę, zagrzewając się herbatą, ciesząc oczy spektaklem mgieł, który rozgrywał się wokół schroniska pod Łabskim Szczytem. Resztę niech opowiedzą zdjęcia...

Podmokły teren zielonego szlaku z Jakuszyc na Szrenicę. Stare i nowe.
Duch Gór, zastygły cietrzew, a może stwór z Wiedźmina?
Morze punktowo oświetlonych chmur widziane ze schroniska na Szrenicy.
Mgły sunące po zboczach Karkonoszy.
Oddychający las.

"Lubię siłę czerni
I nieużywania słów
Wszystkiego co niezmienne
W nicości za oknem gdy budzą się mgły"
(Myslovitz - Przypadek Hermana Rotha)